Japonia przyjechała do mnie! Na Wyspy, do Londynu. Bo przecież, gdzie mają pomieścić największy festiwal japoński – festiwal Hyper Japan London, jak nie w Londynie. Facebook mi podesłał linka i jedziemy! Sprawdźmy co tam znajdziemy i jak dużą dawkę Japońskiej kultury, będziemy mogli zaczerpnąć z tego festiwalu. Co odkryjemy w przeciągu jednej wizyty? Sprawdźmy!
Anime, kawaii, sushi – czego mam się spodziewać?
Dojechaliśmy. Londyn. Miasto, które widzę piąty raz w życiu i wciąż nie mam o nim zdania. To chyba jedyne miejsca z tych, które odwiedziłem, a jeszcze nie mam wyrobionej opinii. Jesteśmy tu w konkretnym celu. Kilka przesiadek metra z obrzeży metropolii i docieramy na miejsce do Tabacco Dock. Kolejka długa jak makaron z ramenu, ale ochroniarz sprawnie zagania wszystkich do wyznaczonych bramek. Ekscytacja rośnie we mnie i uzewnętrznia się. Banan na gębie rośnie. Natalii mina mówi, że właśnie idzie pod rękę z dzieckiem, a nie dorosłym facetem, ale co tam!
CZY WIESZ, ŻE … montujemy filmy z podróży i wakacji? Zajrzyj na naszą stronę VlogoVentura – nie pozwól by Twoje wspomnienia wyblakły! Stwórzmy razem Twój film!
Jesteśmy! Już na wejściu głowa lata mi w prawo, lewo, ale trafia na stragany z jedzeniem. Nie, nie celowo choć feerie zapachów wypełniają powietrze. Jak się potem okaże to przy każdym z kilku wejść, wita punkt gastronomiczny. Sprytne zagranie marketingowe. Jednak nie to nas interesuje, przynajmniej nie teraz. Oczami szukam wszystkiego, co tylko przykuwa moją uwagę trochę zapominając, że nie jestem tu sam. W ręce szybko wpada plan atrakcji przewidzianych na to sobotnie popołudnie. Wybierając się tam możecie dobrać cenę biletu do dnia i godziny w jakich chcecie wejść na Festiwal Hyper Japan London. Poczytać plan, sprawdzić co się dzieje i wybrać co chcecie zobaczyć. Jak zgadniecie, my tego nie zrobiliśmy, ale co z tego? Tu się dzieje. I to dzieje się dużo. Moje wewnętrzne dziecko przejmuje kontrolę. Daje się ponieść przez klimat tego miejsca …
Kamehame-Haaaaa!!!!
Jeśli przeczytałeś ten powyższy nagłówek prawidłowo i intonujesz literki “aaa” krzycząc, to już wiesz o czym napiszę teraz. Jesteś osobą, której od razu przychodzi do głowy obowiązkowy element takich festiwali. Tak, oczywiście chodzi o cosplay. Dla osób niewtajemniczonych: jest to, najprościej mówiąc, przebieranie się za ulubioną postać z anime (no wiecie, takie bajki) i mangi (takie komiksy). Ubiory są dostępne w sprzedaży, ale te wykonane ręcznie, z pieczołowitą dokładnością detali, są najlepsze. I nie wmówicie mi, że nie marzyliście o tym, aby być bohaterem filmu, czy bajki. Cosplay daje właśnie takie uczucie. Pasję do tego widać w każdym elemencie stroju i geście jaki wykonuje cosplayer. Szacun i piąteczka im za wykonaną pracę.
Mnóstwo jest także stoisk z mangą i anime wszelakiej maści. Tej znanej powszechnie, bo po prostu są one popularne, ale także są egzemplarze, które nie opuściły Kraju Kwitnącej Wiśni do obrotu międzynarodowego. Dragon Ball, Naruto, One Piece, Fairy Tail, czy zdobywający ostatnio ogromną popularność Tokyo Ghull znajdzie każdy fan. Dla kolekcjonerów niejedna gratka i kilka świetnych smaczków, na których tylko oni się znają. Hyper Japan London ma to i ma jeszcze więcej.
Japonia synonimem unikatowej kultury
To, że Japonia jest kojarzona z honorem, kulturą i elektroniczną toaletą nie podlega dyskusji. Kraj ten ma swoje symbole, które są znane naprawdę przez wielu. Gejsza, sakura (okres kwitnięcia kwiatów wiśni), ninja, kimono, sake, sushi. Jest tego mnóstwo . My szukamy kontaktu z tą kulturą. Chcemy otrzeć się chociaż o jej powierzchnię i rozbudzić wyobraźnię, podkarmić marzenia wyjazdu do tego fascynującego kraju. Hyper Japan London nie zawiódł.
Festiwal Hyper Japan jest imponującej wielkości. Były stoiska z kimonami, darmowe próbki sake z kolejkami nie do pokonania (darmowy to słowo klucz w tym przypadku). Występy artystów i ich wystawy. Wystawa “lampionów-karpii” miodzio . Stoiska z bronią, literaturą, rękodziełami, a także koncerty. Między innymi z muzyką “metalową”. Zdziwieni? Uważacie, że japońskie kobiety są delikatne i muszą być gejszami? Złota era rozkwitu muzyki heavy metalowej w Japonii właśnie trwa. Odpalcie YouTuba. Wpiszcie BabyMetal – Gimmie Chocolate! Wcześnie dając głośniki na maksa i sprawdźcie co się stanie. Polecam wyprowadzić osoby starsze ówcześnie z budynku. Dajcie znać jak Wam poszło w komentarzach.
Znajdziecie też kilka ciekawych ofert biur podróży, jeśli chcielibyście porwać się na wyjazd do tego kraju. Co powiecie na mieszkanie z rodziną, która kultywuje tradycję, zamiast nocowania w hotelu? Interesująca opcja na poznanie japońskiego życia “od kuchni”. Pamiętajcie, że Japonia to nie tylko Tokio, czy Fukushima. To cały kraj, który jest o krok przed resztą świata w geniuszu i kontrowersji codzienności.
Stragan, targ, a może jednak rynek – Czym jest Hyper Japan London?
Festiwal Hyper Japan London to w dużym stopniu stoiska sprzedające ,,coś,,. Znajdziecie tam mnóstwo dupereli oryginalnie sprowadzonych z Japonii, jak i takich co można dostać w sklepie za rogiem (tutaj za trzy razy tyle). Ceny są zrozumiałe. Wybór przeogromny. Powierzchnia też imponująca. Wcześniej wspominałem o straganach z jedzeniem. Wybór smakołyków także był pokaźny i na szczęście ta sekcja była odcięta od innych. Sushi nie było, albo po prostu nie zauważyliśmy. A szkoda, choć nie zapominajmy, że sushi w Anglii to droga sprawa. Mała porcja “ryżu w glonie” potrafi kosztować tyle co solidny obiad w restauracji. Jednak wyposażyliśmy się w zieloną herbatkę i ciasteczko, aby wzmocnić ducha. Jeśli chcecie wydać kilka funtów na pewno Wam się uda dla samej radochy pamiątki z wizyty. Trochę można ponarzekać na ilość tłumów wokół “straganów”. Ale halo! Tłum to nie problem, bo to największy festiwal w Wielkiej Brytanii dla osób po trzydziestce, które wciąż lubią “oglądać bajki”.
Kawaii czy nie Kawaii? A może Hentai?
Bardzo podobały mi się 3 najważniejsze festiwale Bristolu, ale moim zdaniem festiwal Hyper Japan London jest naprawdę kozacki. Jesteś w Londynie w czasie którejś z edycji to wal w ciemno. Najbliższa okazja to 16-18 listopad 2018. Znajdziesz coś dla siebie i dowiesz się co nieco o tym pięknym kraju geniuszu technologicznego i tradycji sięgającej setek lat. Nie mam zamiaru się przyczepiać do niczego, bo organizacja była dobra i sprawna. Bilety w rozsądnej cenie (cennik) z opcją wyjścia i wejścia kiedy się chce. Czas też na pewno dobrze wypełnicie ilością sake, tfu, atrakcji. Ale ja jestem gościem, który ślini się na widok figurki Songo (taki blond facet z bajki – to chyba źle zabrzmiało…) i moja recenzja jest opinią fana. Polecam! A jak chcecie zobaczyć jak to wygląda, to poniżej możecie rzucić okiem na naszą Vlogową relację. Arigato!